11 lipca 2011

Aarhus - miasto wokół biblioteki owinięte, cz.4 - skok w przyszłość

Nowa biblioteka w Aarhus, Urban Mediaspace, stanowi swego rodzaju falsyfikację wizji Licklidera, który w latach 60-tych XX w. sformułował koncepcję neobiblioteki, jako systemu ograniczonego do sfery informacyjnej (w wąskim znaczeniu), a zdolnego do semantycznego rozpoznawania zapytań użytkowników i formułującego odpowiedzi w oparciu o przetworzone do postaci cyfrowej zasoby informacyjne, zapisane pierwotnie na różnych nośnikach.

Aarhuska neobiblioteka to w dalszym ciągu byt realny, wkomponowany w miejską przestrzeń, więcej  - organizujący ją na nowo, także w zakresie komunikacji miasta. Z kolei w przeciwieństwie do tradycyjnych koncepcji książkocentrycznych, będzie ona "jądrem" społecznych interakcji, tj.  intelektualnym, kulturalnym i rozrywkowym centrum miasta, rewitalizującym również przyległe dzielnice.

Zgodnie z (nienazwanym) duchem "2.0" przyjęto, że kluczowym czynnikiem do utworzenia biblioteki funkcjonalnie trwałej, zdolnej do adoptowania się  do potrzeb użytkowników przez dziesiątki lat, jest po prostu ich włączenie i współtworzenie przez nich jej projektu.

Dlatego do sformułowania jej programu użytkowego na dużą skalę zaangażowano użytkowników z ich pomysłami, emocjami i wyobraźnią. Prócz tradycyjnych metod, jak ankiety, kwestionariusze i rejestry życzeń, zastosowano także metody nowsze jak, World Cafe i Village Square, które wytwarzają wiedzę w oparciu o "zbiorową inteligencję" grup użytkowników.

Pomocne były tutaj informacje uzyskane z wcześniejszych projektów, które poparte zostały badaniami sprofilowanymi na rzecz tego przedsięwzięcia. Dostarczyło to wielu danych statystycznych, co umożliwiło opracowanie "person" - kilku modeli użytkowników (względem wieku, umiejętności, statusu majątkowego, wykształcenia, zatrudnienia, pochodzenia etnicznego) - z których także można było wnioskować o pożądanym kształcie zamierzenia.

Jak to wyglądało:



Należy dodać, że budowa biblioteki  jest częścią większego, największego w dziejach Aarhus, zamierzenia planistycznego  związanego z przebudową przemysłowej części miasta (stare doki), wraz z wykonaniem nowej linii nabrzeża oraz utworzeniem półwyspu, na którym już trwa budowa Mediaspace. Będzie ona stanowić także wizytówkę miasta widzianego od strony morza oraz zwieńczenie szlaku komunikacyjnego, wiodącego przez miasto. Po oddaniu do użytku  do biblioteki  będzie można dosłownie wjechać rowerem, autem lub tramwajem. Dodatkowo w sąsiedztwie, powstają obszary rekreacyjne oraz przestrzeń do organizacji imprez masowych. Kompleks będzie finansowany z powstającej również w ramach budowy powierzchni do wynajęcia.




Nowa biblioteka w Aarhus
Nieco danych:
  • powierzchnia dla usług bibliotecznych - 17.500 m kw.,
  • powierzchnia do wynajęcia - 10.000 m kw.,
  • powierzchnia centrum komunikacyjnego (przystanki, etc) - 500 m kw.,
  • pojemność parkingu automatycznego (w podziemiach) - 1000 aut,
  • obniżone zapotrzebowanie na energię - 3.000 m kw. paneli słonecznych oraz wykorzystanie wody morskiej jako czynnika chłodzącego do klimatyzacji,
  • budowa jako zabezpieczenie przez falą zalewową (podnoszenie się poziomu morza),
  • szacunkowa ilość odwiedzin (na miejscu) - ok. 4.000 osób dziennie.
Koszt całości budowy (biblioteka + przebudowa nabrzeża + komunikacja) - 228 milionów euro. Ukończenie biblioteki przewidziane jest w roku 2014, całość przebudowy fragmentu miasta - w roku 2015.

Jak to będzie działać i co robić - na filmie:



Koncepcja przebudowy, "zakręcenia" miasta wokół biblioteki, jako miejsca kreowania społecznych więzi, komunikacji i innowacji zdaje się mocno nawiązywać do starożytnych wzorców agory lub forum, miejsca gdzie spotykali się patrycjusze, robotnicy, żebracy i filozofowie, w dialogu kształtując zręby prawdziwie europejskiej kultury. Architektura i komunikacyjne właściwości Mediaspace, której fizyczne granice trudno zidentyfikować (dostęp - 360 stopni, szklane, przezroczyste ściany), w przeciwieństwie do instytucji-zamków, sygnalizuje otwartość i wolność działań, eksperymentów i kreacji, zachęcając do komunikacji wszystkie strony społecznej gry. 

Szkoda tylko, że nasze rodzime przedsięwzięcia architektoniczne, nawet gdy pojawią się na horyzoncie źródła finansowania, mimo wszechobecnego, ciągłego powtarzania frazesów o "społeczeństwie wiedzy", potrzebie innowacji i kulturze jako "przemyśle" napędzającym rozwój społeczny, z trudnością przyjmują do wiadomości istnienie takich instytucji jak biblioteki, które (zgoda, po modernizacji) mogą być naturalnymi stymulantami rozwoju. I zamiast wykorzystania ich do redefinicji miejskiej przestrzeni i ich identyfikacji jako miejsc rozwoju przyszłościowego społecznego kapitału, fundują definicje oparte np. na eleganckim ratuszu, dworcu lub hipermarkecie.

Cóż, jak sobie zrobimy, tak będziemy mieli.

Brak komentarzy: