Reaktywacja - także tego bloga ;-) - choć zobaczymy co dalej z czasem. Ale prócz bloga - najpewniej reaktywacja dawnego projektu Biblioteki Śląskiej - jak w tytule.
W roku 2005 BŚ złożyła aplikację do funduszy EOG z zamiarem utworzenia "kompletnej" biblioteki cyfrowej, która prócz wygenerowania blisko 27 tys. cyfrowych publikacji (licząc po dLibrowemu) miała stanowić narzędzie masowej digitalizacji zbiorów z systemem przepływu pozyskanych skanów od skanerów do modułu prezentacji WWW, po drodze archiwizując pliki typu master. Projekt mimo zajęcia wysokiej pozycji w rankingu nie zyskał wówczas dofinansowania.
Na marginesie trzeba zaznaczyć, że nie był to początek systemowego myślenia o digitalizacji w BŚ, bowiem mało, a właściwie nieznany jest fakt, że już w 1999 roku opracowaliśmy pod roboczą nazwą projekt "Śląskiej Biblioteki Wirtualnej", który przewidywał prócz skanowania cennych zbiorów, także moduł rozpoznania OCR druków współczesnych zintegrowany z generatorem mowy i odpowiednią dźwiękową nawigacją - dla osób niewidzących. Projekt opracowany z dużą pomocą firmy- integratora systemów informatycznych (moduł dźwiękowy w całości jej dziełem), nie doczekał się realizacji ze względu na wysokie koszty pamięci masowych (zawrotne wówczas 134 GB danych) oraz oprogramowania.
Projekt ŚIBZZ mimo braku powodzenia w 2005 roku zyskał nieoczekiwaną trwałość "administracyjną", poprzez wpisanie do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Województwa Śląskiego, który gwarantował tzw. własny wkład finansowy. We wrześniu 2008 roku został złożony ponownie pod ocenę, tym razem Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. I wszedł na listę projektów bazowych na 7 pozycji (na 44 zgłoszone w priorytecie), co otworzyło drogę do drugiego etapu oceny, który w ostatnich dniach zakończył się pomyślnie.
Projekt ŚIBZZ, w stosunku do wersji z roku 2005, musiał zostać zmieniony, by uwzględnić istnienie Śląskiej Biblioteki Cyfrowej, która stanie się systemem prezentacyjnym zasobu pozyskanego w ramach ŚIBZZ. Zeskanowanych zostanie blisko 27 tys. obiektów, które poza względem na wartość historyczną zostały dobrane wg rodzaju zbiorów (starodruki, rękopisy, pocztówki, druki ulotne, kartografia, grafika, czasopisma, etc.) tak, by prócz udostępnienia ciekawego przekroju dokumentów rozbudować w instytucji digitalizacyjne know-how.
Planowana jest modernizacja i wyposażenie pracowni digitalizacji (w tym mobilne stanowisko fotografii cyfrowej), ustanowienie silnego zaplecza serwerowego wraz pamięciami masowymi i biblioteką taśmową. Trudniejszym momentem projektu będzie wykonanie aplikacji workflow, która zostanie zintegrowana z dLibrą. W ramach projektu powstanie 11 stanowisk pracy (5 skanerzystów, 3 korektorów, 2 bibliotekarzy, 1 informatyk), które planuje się utrzymać po zakończeniu finansowania projektowego. Nad całością (informatyczną) ma czuwać inżynier projektu.
Przygotowanie "reaktywacji", mimo dobrego intelektualnego wsadu sprzed lat, trwało blisko rok. Materiały do dokumentacji technicznej, ze względu na postęp technologiczny i integrację z ŚBC, należało zrobić praktycznie od nowa. Do tego nowe studium wykonalności. Ogromną pracę wykonali wykonali bibliotekarze Zbiorów Specjalnych i Zbiorów Śląskich, typujący dokumenty do digitalizacji, a także informatycy, specyfikujący szczegóły sprzętowe. Projekt ponadto zyskał mocne wsparcie ze strony Biblioteki Narodowej, w postaci bardzo pozytywnej opinii autorstwa wicedyrektor BN - p. Katarzyny Ślaskiej.
Było sporo prac papierowych, ze względu na wymogi formalne konkursu. Wniosek z załącznikami do pierwszego etapu oceny liczył blisko 700 stron, do drugiego - ponad 200. Plus 3-4 serie wyjaśnień. W trakcie obu etapów na szczęście można było liczyć na kompetentne wsparcie i pomoc zarówno urzędników Departamentu Funduszy Europejskich MKiDN oraz naszego Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego, a także innych urzędów, które musiały wyrażać opinie lub decyzje.
Niemały stres przyniosło szacowanie wartości finansowej projektu, bowiem pomiędzy etapami oceny diametralnie zmieniała się sytuacja na rynku walut, od których projekt zależał w 90%. Z drugiej jednak strony szereg kosztów uległo znacznej obniżce, ze względu na technologiczny postęp. Ostatecznie udało się to wszystko zbilansować i wyliczono wartość całkowitą projektu na ok. 7,2 mln zł.
Po przygotowaniu i podpisaniu ostatecznej umowy - prace ruszą i do (w sumie prawie) roku wyjętego z życiorysu, trzeba pewnie będzie doliczyć jeszcze jakiś czas, choć już w większym zespole.
Cóż - no i pozostanie to tylko teraz zrobić i rozliczyć ;-) .
2 komentarze:
Gratulacje :-) i życzę powodzenia oraz cierpliwości w obcowaniu z biurokracja, która Was czeka ;-).
Brawo Remigiusz, to wielki sukces
Bozena
Prześlij komentarz