29 listopada 2009

Cyfrowi kopiści w klasztorze, czyli warsztaty bibliotekarstwa cyfrowego w słupskiej MBP oraz otwarcie nowej Społecznej Pracowni Digitalizacji


W dniach od 25 do 27 listopada b.r. mieliśmy z Tomkiem Kalotą (Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego) zaszczyt i przyjemność podzielenia się wiadomościami o tworzeniu bibliotek cyfrowych z zespołem Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej. Warsztaty zostały zorganizowane i odbywały się w słupskiej MBP (mieszczącej się w byłym przyklasztornym kościele norbertanek) i skupiły twórców BBC także z instytucji ją współtworzących, tj. Archiwum Państwowego w Koszalinie, Archiwum Państwowego w Koszalinie Oddział w Słupsku oraz Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.

Program trzydniowego spotkania w Słupsku był bardzo bogaty. W dzień pierwszy zasadniczo rozmawialiśmy o sprawach technologicznych i organizacyjnych bibliotek cyfrowych. W czwartek było uroczyście - MBP w Słupsku otworzyła ustanowioną dzięki funduszom MKiDN i słupskiego samorządu - Społeczną Pracownię Digitalizacji. Dzień ostatni, pod koniec nieco smutny, bo trzeba było wyjeżdżać ;-( - był bardziej dialogowy i warsztatowy. Na przykładzie rozwiązań z własnych BC rozmawialiśmy o sprawach ściśle technologicznych, przepływie zasobu cyfrowego w BC i archiwizacji długoterminowej.

Uzupełnieniem części oficjalnych było czwartkowe spotkanie bibliotekarzy cyfrowych, czyli Króliczarnia, w trakcie której gremialnie obalono morze bibliotekarskich stereotypów, powiększając grono polskich bibliotekarzy cyfrowych - ale o tym obrzędzie inicjacyjnym, dostępnym nielicznym ;-) w innym poście.

Warsztaty
W dniu pierwszym Tomek Kalota zajął się kwestiami technologicznymi, tj. monitorowaniem efektywności i jakości procesów digitalizacji, automatyzacją wytwarzania publikacji grupowych (zwłaszcza czasopism) oraz równoległym obiegiem książki i obiektu cyfrowego na poszczególnych etapach digitalizacji.



Tematyka moich wystąpień była "miękka", tj. ustanawianie i organizowanie biblioteki cyfrowej, zespołów bibliotekarzy cyfrowych oraz omówienie zasad współpracy międzyinstytucjonalnej. Uznałem, że takie "wewnątrzspołeczne" kwestie są istotne dla tego typu zamierzeń, a przy zwyczajowej koncentracji wyłącznie na rzemiośle, są zwykle pomijane.



W rewanżu koledzy z BBC zapoznali nas ze swoim niemałym dorobkiem i sposobami rozwoju biblioteki cyfrowej, włącznie ze sprzętowo-kadrową organizacją zlokalizowanej w piwnicach obiektu pracowni digitalizacji, tj. pełnego gorącej wymiany myśli i emocji "Piekiełka".


"Piekiełko", MBP Słupsk - warsztat współczesnego kopisty

Społeczna Pracownia Digitalizacji - już kolejna! ;-)
Uroczystym momentem spotkania było otwarcie (26. listopada) słupskiej SPD, o czym można przeczytać tutaj, a którego dokonała autorka projektu - Danusia Sroka (z prześwietnym zespołem współautorów) oraz dyrektor MBP - Tadeusz Matyjaszek.


Było ono dla mnie szczególnie sympatyczne, bowiem słupscy bibliotekarze skorzystali z doświadczeń Biblioteki Śląskiej, która taką pracownię prowadzi od jakiegoś czasu. Słupska SPD, jak się zorientowałem, będzie (a właściwie jest, bo pracuje już od jakiegoś czasu) bardziej młodzieżowa, niż śląska, opierająca się głównie na wolontariacie seniorów. Oznacza to, że inicjatywa ta jest społecznie skalowalna i może obejmować różne grupy zainteresowanych, a słupscy bibliotekarze znajdują swoje, innowacyjne ścieżki jej rozwoju.

W trakcie spotkania miałem zaszczyt podzielić się doświadczeniami z pracy SPD w Katowicach, pokazując różne kierunki rozwoju, których nie można było przewidzieć w momencie jej tworzenia - a także walory promocyjne przedsięwzięcia, które sprzyjają budowaniu prestiżu i potencjału instytucji prowadzącej. Wskazałem też dwie hipotezy (już dwukrotnie pozytywnie sprawdzone ;-)) leżące u podstaw tego projektu: 1. że najbardziej złożona technologia, by zaistnieć, musi być dla ludzi i tworzyć społeczne dobra oraz 2. że istnieją ogromne pokłady niewykorzystanej społecznej energii, która "leży na ulicy". Jej dostrzeżenie i skonstruowanie profesjonalnego interfejsu dla jej czerpania, stanowi o powodzeniu i innowacyjności takich rozwiązań, jednocześnie przysparzając instytucji wymiernych korzyści.

Otwarcie nowej SPD dokonało się w obecności bibliotekarzy, muzealników i archiwistów ze Słupska, Koszalina i Gdańska, z udziałem władz miasta (które mocno i skutecznie wsparły projekt) oraz słupskich parlamentarzystów RP.

Miłym akcentem było wręczenie przez dyrektora MBP, Pana Tadeusza Matyjaszka "Podziękowania" dla współtwórców projektu, które przypadło także nam:


Zarówno dobrze zorganizowane warsztaty jak i otwarcie pracowni digitalizacji, w rok po utworzeniu biblioteki cyfrowej dowodzą, że słupscy pracownicy instytucji pamięci szybko uczą się trudnej sztuki składania kolejnych cyfrowych puzzli w spójną całość. Swoimi działaniami potrafią też pozyskać zainteresowanie lokalnych i krajowych władz, które wspierają kolejne cyfrowe projekty w zupełnie konkretny sposób. "Hybrydyzacja", czyli wprowadzenie równoległego wątku cyfrowego do działalności tradycyjnej biblioteki

(owemu zjawisku w Słupsku uległ nawet samochód biblioteczny o innowacyjnym napędzie analogowo-cyfrowym)

i innych instytucji zaangażowanych w kolejne projekty, zapewne, jak zawsze, będzie rodzić napięcia, lecz jej sukces zależy od zrozumienia, że jest ona dziś konieczna i nieodwracalna.

Warto też nieco przewrotnie dodać, że słupskim bibliotekarzom jest łatwiej, bo dysponują znakomitym, barwnym zespołem o wielu specjalościach (włącznie z pieczeniem doskonałych ciast i pizzy o niezwykle zaskakującej nazwie, znanej tylko wtajemniczonym). Ich zaangażowanie, inwencja i zdolność do uczynienia z biblioteki społecznego "węzła komunikacyjnego", może realizować się w przestrzeni utworzonej przez szefa, który potrafi instytucjonalizować wypracowywane pomysły i dobre praktyki - bez szkody dla świeżości i dynamiki zespołu - migrując instytucję w rytm zmiany czasów.

Krótko mówiąc - Słupsk to dobre miejsce dla bibliotekarzy cyfrowych ;).

PS. Wszystkie fotki poza zrzutami autorstwa Sławka Żabickiego (BBC)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gwoli ścisłości - warsztaty były 4-dniowe
cyt.: "Warsztaty [...] odbędą się
w dniach 25-27.11.2009 r. oraz 30.11.2009 r. ..."

Remigiusz Lis pisze...

Istotnie, chociaż z postu, który dotyczy naszego w nich udziału, nie wynika, że trwały tylko trzy dni. Dla uściślenia linkuję do programu.